niedziela, 11 grudnia 2011

Obżarstwo

Zapuściłam się z jedzeniem. Wczoraj menu obejmowało parówkę na śniadanie z grzankami czosnkowymi, zupę krem z brokuła i groszku na obiad i sałatkę z kurczakiem i gruszką z makecookingeasier.pl . brzmi dobrze, gdyby nie pół tabliczki czekolady schogeten z nadzieniem kokosowym. Dzisiaj od rana nie miałam apetytu i śniadanie jadłam dopiero o 12.30. Zrobiłam sobie bułkę razową zapiekaną z pesto, mozzarellą i pomidorem. Węglowodany.. ech. Poniżej fotki wczorajszego jedzenia.





czwartek, 17 listopada 2011

Środa

Koniec dnia. Muszę umyć włosy, zrobić peeling stóp, bo jutro idę na pedicure i naszykować Nadce ubrania na jutro. Spać mi się chce..

Właśnie skończyłam ćwiczyć. Zaliczyłam około godzinki ćwiczeń na piłce. Mega relaks, to jedne z moich ulubionych ćwiczeń.

Menu:

1 actimelek rano
sałatka z pomidora, gruszki, avocado, sałaty, prażonego słoneczniku z vinegretem
obiad - pierogi ze śmietaną i cebulka - shame on me!
przekąska - słonecznik bez soli
kolacja - koktajl białkowy z malinami


i na dzisiaj to byłoby tyle..

Chciałabym wyglądać jak Miranda Kerr, moje guru!
Wymiary Mirandy to 83-61-86 cm, 175 cm wzrostu i 54 kg wagi. Ech...W sumie wagowo proporcjonalnie jest ok, tyle, że ja jestem zapuszczona..





środa, 16 listopada 2011

Menu

Zapomniałam o menu - wtorkowym z 15 listopada :


śniadanie - sałatka z pomidora, sałaty i oliwek na winegrecie z grzankami czosnkowymi z mozzarellą,

przekąska - orzeszki ziemne solone :-/


obiad - 2 "pałki" z kurczaka i 3 ogórki kiszone + łyżka ziemniaków

kolacja - koktajl z mleka, malin, połowy gruszki i odżywki białkowej

przekąska wieczorna - 3 orzechy włoskie

Krótko o wtorku

Od zeszłego poniedziałku miałam lenia. Nie będę inaczej tłumaczyć tego, że nie ćwiczyłam, bo nie ma dobrego usprawiedliwienia. Dużo spałam, to jakiś plus. Dietowo nie najgorzej - staram się jeść mądrze.

Dzisiaj zrobiłam 8 minut - legs, buns, abs, poszłam pobiegać i zrobiłam ćwiczenia na "boczki". Jutro rano się zważę, bo jakoś mam wrażenie, że duża jestem :-( Nie będę pisać o Teoretyku, bo byłoby gorzko strasznie na noc i dużo pisania, jutro się "otworzę"..

Link do ćwiczeń na "boczki"
http://wdziek.info/cwiczenia_na_talie_osy.html

A to moje genialne buty do biegania - Nike Free- leciutkie, wspaniałe i mega wygodne. Polecam!!! Kolejny must have to pedometr - bo chcę wiedzieć ile przebiegam.



poniedziałek, 7 listopada 2011

Po 2 tygodniach nieobecności

No i rzuciłam palenie! Od 23 października, 22 spaliłam jeszcze 3 sztuki. I'm proud!

Jeśli chodzi o odżywianie - staram się jeść mądrze. Zasadziłam kiełki - rzodkiewki, lucerny i fasoli mung. Muszę kupić na allegro kiełki brokuła i słonecznika. Ciągle mam jakieś wzdęcia, zaparcia i zgagę. Czasem myślę, że może w ciąży jestem - wciąż jestem ospała, alkoholu nie mogę pić, bo brzuch mnie boli. Mam nadzieję, że to starość, a nie ciąża..Najbardziej martwi mnie niemożność picia większej ilości alkoholu, bo ostatnio miałam tak w ciąży. Tfu tfu..

Od soboty ćwiczę.

Sobota - program 70 minut z Cindy.
Poniedziałek (dzisiaj) - 40 minut Cindy Nowy wymiar i 10 minut hula hop. Zawsze to coś.

Dzisiejsze menu:
1 śniadanie - owsianka
2 śniadanie - sałatka chińska z kurakiem
obiad - bitki w sosie z ziemniakami i kiszonymi
kolacja - 2 plasterki roladki ze szpinakiem i szynką parmeńską, plus garść pestek z dyni
grzech - 4 ciasteczka kruche, ale małe, 2cm na 2 cm. Good night.. PADAM.

sobota, 22 października 2011

Rzucanie palenia

Postanowiłam rzucić palenie. Od dzisiaj. Jakoś nie mam przekonania, że mi się uda. Ech..

Dietowisko

Wczorajsze menu było następujące:
Sałatka
Dwa pomarańcze
Półtorej krokieta na obiad
Mała porcja zupy

Wieczorem spotkałam się z Kokietką, wypiłam 3 drineczki, albo dwa, a trzeciego nie skończyłam, o 2.30 zjadłam kanapeczkę, bo miałam ssanie. Czyli welcome puste kalorie.

Dzisiaj dzień zaczęłam od jednej podwójnej kromeczki chlebka orkiszowego, usmażonego w jajku, z serem i pieczarkami, a na wierzch pomidorek z bazylią i łyżeczką parmezanu. Raz na jakiś czas można, zwłaszcza na śniadanie. 


Mój chlebek :


piątek, 21 października 2011

Piąteczek

Moje dzisiejsze śniadanko to sałatka, znana już z sałaty, avocado, gruszek i słoneczniku.




czwartek, 20 października 2011

środa, 19 października 2011

Podsumowanie dnia

Obiad - kurczak po meksykańsku mała porcja plus mała porcja kurczaka w sosie ziołowo-śmietanowym, gdyż dziś dzieliłam się obiadem z Pipem
Deser - pół princessy kokosowej. Grzech. Córka mi dała, głupio mi było odmówić.

Potem może zjem filiżankę zupy, bo pięknie pachnie.

Mam większe boczku, 64-65 cm w talii i ważę 48 kg wieczorem, nie wiem ile rano. Ech..

Dziś będę robić maseczkę z aspiryny. Muszę się doprowadzić do ładu.

Środa rano..

Dziś na śniadanie sałatka z avocado, pomidora, sałaty i prażonego słoneczniku z winegretem. Zrobiłam kurczaka po meksykańsku na obiad, z ryżem i zupę krem z kalafiora na kolację. Zupka mega aromatyczna, z imbirem i curry. Mniam.

wtorek, 18 października 2011

Wieczorek piękności

Siedzę właśnie z maseczką oczyszczającą na twarzy. Zrobiłam "parówkę", usunęłam kilka zaskórniaków - niestety nie wszystkie i chyba znowu pójdę do kosmetyczki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że 28 września byłam na oczyszczaniu i moja pani Magda się nie spisała. Dawno nie byłam tak zawiedziona. 30% zanieczyszczeń zostało i to wcale nie małych, wręcz tych większych. Właśnie zaopatrzyłam się na allegro w :

- ampułki z biosiarką na wypryski, zwane terapią szokową
- serum z witaminą C, również szokowe
- algi ze spiruliną - maseczka detoksykująca i odżywcza
- maseczka z glinką wulkaniczna z peelingiem detox
-silne serum pod oczy

Muszę teraz zadbać o dobre kosmetyki, bo zaniedbałam się i od lata nie mam ani kremu na dzień, ani na noc. To są właśnie efekty. 30 lat na karku, więc trzeba zadbać o siebie wreszcie.

Podsumowania i cele

Moje menu dzisiejsze :
Drugie śniadanie - sałatka chińska z kurczkiem
Obiad - gołąbek
Przekąska - winogron, mała kiść i mała galaretka
Kolacja - 2 kromki bagietki czosnkowej z pomidorem i bazylią
No i na dziś to koniec.

Muszę rzucić palenie, bo wciąż kopcę. Poza tym siadła mi cera, pryszcze mam, popękały mi naczynka - niby kilka, ale mi to przeszkadza, do tego cera zmeczona i sucha. Wyglądam fatalnie. I źle się z tym czuję. Muszę zakupić maseczki i odżywić cerę. Resztę zrobi dieta witaminowa.

śniadanko

Moje dzisiejsze śniadanko : sałata z pomidorem i winegretem plus bagietka czosnkowa zapiekana z mozzarellą i pieczarkami. Wracam do warzywnej diety.


wtorek, 21 czerwca 2011

Sprawy małej wagi

Moja waga po 2 śniadaniach i obiedzie to 47,7 kg. W talii rano 62 cm, teraz 63. Nie chce już bardziej chudnąć, teraz chce tylko zmniejszyć obwód talii i zbić resztę boczków. Muszę więcej ćwiczyć, bo ostatnio sobie trochę odpuściłam, ćwiczę góra 4 razy w tygodniu, choć nie mniej niż 3. Muszę wrócić do 4-5 tygodniowo plus bieganie i będzie bosko.

piątek, 10 czerwca 2011

Sprawy wagi

Ważę dzisiaj 47,4 kg, ale jakoś się nie cieszę, bo to z powodu tych wszystkich jazd, rano miałam biegunkę z nerwów, bo przecież to przerasta moje zdolności do zachowania spokoju. Wczoraj miały miejsce wydarzenia, o których nie chcę pisać póki co. Ogólnikowo napiszę tylko, że Teoretyk ma tendencje do wpadania w kłopoty i tym razem to może dotyczyć również mnie, choć mam nadzieję, że nie będzie. W talii nadal mam 63-64 cm, więc szału nie ma. I pomimo tak dużego spadku wagi boczki są nadal cholery, mniejsze, ale są.

poniedziałek, 30 maja 2011

Początek tygodnia

Wczoraj mój trening sponsorowały ćwiczenia cardio z Billym Blanksem. Po jego zestawie 55 minutowym koszulkę miałam mokrusieńką, pot kapał mi z głowy. Potem poszłam pobiegać, z boczkami zawiniętymi folia. Znowu ostro się spociłam.. Niestety dziś na wadze 49,1 kg, ale to pewnie kwestia dwóch dni zastoju w ćwiczeniach i większej ilości jedzenia. Niemniej jednak wierzę, że w sobotę na wadze będzie poniżej 48 kg.


piątek, 27 maja 2011

czwartek, 26 maja 2011

Prezent

A to mój prezent ode mnie dla mnie na dzień matki :-)


64 cm w talii :-)

Dzisiaj rano w talii miałam 64 cm :-)  to już 5 cm mniej. Oby tak dalej do 62 - 60 w najlepszej wersji cm..

Moje ćwiczenia w tym tygodniu to:
Poniedziałek - program Cindy "nowy wymiar" plus bieganie
Wtorek - ćwiczenia na piłce mega zestaw plus bieganie
Środa - 8 minut - legs, buns i abs plus bieganie.

Dzisiaj usiłuję zmobilizować się do treningu 70 minutowego Cindy "Nowe wyzwanie".

sobota, 21 maja 2011

Depresja po ważeniu

Waga stoi w miejscu :-/ Załamka... W poniedziałek kupię sobie Therm Line, może coś się ruszy..  Na elektronicznej jak zaklęcie 49,99 kg. Lepsze to niż 50,01, ale i tak mam doła.

Mój brzuch tydzień temu i dziś

Moje boczki nie dają za wygraną :-(

tydzień temu:


dziś:

czwartek, 19 maja 2011

Zaległości w pisaniu

Wiem, że mało ostatnio piszę, ale czasu brak. Zastanawiam się czy doba się skróciła, czy też ja jestem nieoperatywna i niezorganizowana.


Mój program ćwiczeń w tym tygodniu wyglądał całkiem ładnie - w sobotę był Billy Blanks i tae-bo, w niedzielę piłka i ostre rozciąganie na niej (zakwasy miałam potężne), w poniedziałek program  Cindy Crawford "Nowy wymiar" (płyta dla kobiet, które chcą odzyskać sylwetkę po ciąży), we wtorek Cindy "Nowe Wyzwanie" ( program ponad 70 minutowy dający ostry wycisk). Wczoraj zrobiłam sobie dzień dziecka i nie ćwiczyłam, ale cały dzień byłam we Wrocławiu i latałam po Pasażu Grunwaldzkim, więc myślę, że to spaliło mnóstwo kalorii. Dietowo ostatnio idę wzorowo - jem dużo mniej, głównie warzywa, trochę mięsa, unikam chleba i ziemniaków, a nawet ryżu. Na wadze nie ma dużych zmian, bo ważyłam się nawet dziś, ale jest poniżej 50 kg - 49,90 :-D Liczę , że  w sobotę zobaczę maksymalnie 49,5 kg. Dostałam okres, a właściwie dostaję właśnie, więc powinnam ważyć mniej za kilka dni.


niedziela, 15 maja 2011

sniadanko

Na śniadanko dziś sałatka ze szpinaku, 2 jajek, pomidora i rzodkiewki w sosie winegret. Mniam!


Saturday night

Dzisiaj w końcu waga pokazała poniżej 50 kg! 49,9 kg coś na oko. No, nowa waga elektroniczna pokazała 50,1, więc jest okej. Spada!

Dzisiaj ćwiczyłam tae-bo z Billym Blanksem.  Masakra, 55 minut w stanie przedzawałowym. Gość ma zaawansowane adhd.. Potem 50 brzuszków na ławeczce i 14 minut na twisterze. Teraz popijam białeczko.

Dzisiaj zgrzeszyłam, bo jadłam torta. Ale sądzę, że spaliłam, więc luz.


sobota, 7 maja 2011

Sobotnie ważenie

Jestem zła. Ważę 50 kg. Tylko pół kg mniej. Jestem zawiedziona. Idę jeść śniadanie.

piątek, 6 maja 2011

Inspiracje, motywacje

Te dwie osoby - Kate i Victoria są dla mnie wzorem sylwetek, do których dążę. Motywują mnie do ćwiczeń i zdrowego odżywiania się. Podoba mi się również ich sposób ubierania się, choć zdecydowanie odmienny jest w obu przypadkach.