wtorek, 26 kwietnia 2011

Święta, święta i po świętach..

Ostatnio ćwiczyłam w piątek, program 70 minutowy. W sobotę miałam za dużo pracy, w niedzielę świętowałam, w poniedziałek odpoczywałam. Dzisiaj wzięłam się do pracy. Zrobiłam 60 minut ćwiczeń, a może troszkę więcej. Zawsze to coś. W sobotę się ważyłam, kilogram w dół, mozolnie. Liczyłam na 2 kg. Cóż. Może za tydzień.
Z jedzeniem jest już nieco lepiej, nie czuję głodu tak, jak wcześniej. Jem mniej, nawet w święta jadłam niedużo. Muszę pilnować tylko, by jeść same dobre, zdrowe i niskokaloryczne rzeczy.
Idę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz