sobota, 5 października 2013

Powrót do treningów

Miesiąc męczył mnie leń. Absolutnie nic nie robiłam - leżałam na kanapie, karmiąc jesienną depresję pieczywem z pasztetem i innymi świństwami. Nawet nie to, że się objadałam, ale to nie było "czyste jedzenie" - jak krzyczy moja tajka od boczków "clean eating".. Definitywnie było kiepsko dietowo, a od tego ponoć zależy 70% sukcesu w kwestii muskulatury. Natomiast ostatni trening był 28 sierpnia, co od stycznia było najdłuższą przerwą. Kataklizm. Ech. Postanowiłam, że dosyć użalania się nad sobą i ruszyłam do boju.

Mój dzisiejszy trening :

Tifanny na boczki ( już się boję jutrzejszych zakwasów - bo miewałam je będąc w boskiej formie)
https://www.youtube.com/watch?v=r_J8btnIEKQ
Nowy trening Ewy Chodakowskiej Body Express - średnio intensywny, ale przyjemny
10 minut Mel B na pośladki
Zwow 63 - czyli ten, na którym skończyłam - też mocno koncentrujący się na pośladkach

Dzisiejsze menu
1) omlet z cukinią i pieczarkami
2) kokosanka (grzech)
3) kromka chleba z serem i pasztetem - 1/2 kromki
4) spagetti bolonese - niestety z białym makaronem, bo razowy się skończył
5) kokosanka
6) po treningu koktajl z mleka, banana i 4 małych brzoskwinek

Nie jest najlepiej - mam na myśli 2 kokosanki i białe pieczywo = biały makaron. No nic, grunt, że podjęłam treningi na nowo. Jutro nie zamierzam odpuszczać.

Moja nowa inspiracja - Galinka Mirgaeva, koleżanka Sashy Markiny. Chyba muszę mniej jeść..
















Dziewczyna ma idealne ciało - piękna pupa, wypracowany brzuszek, doskonałe nogi. No cud!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz