wtorek, 2 kwietnia 2013

Podsumowania z dwóch ostatnich pomiarów

23.03.2013

waga: 48,3 kg
wymiary :

piersi/biodra/talia/ramiona/szyja/udo/kolano/łydka/kostka/boczki pępek

83/87,5/62,5-63/95/31/49/32/32/20/72,5















Tu widać mój cellulit na brzuchu:





30.03.2013 :
waga : 47,9 kg

wymiary:
83/87/62-62,5/95/31/49/32/32/20/71,5-72




Ćwiczę codziennie, na przestrzeni ostatnich tygodni tylko 1 dzień dałam sobie spokój, nawet w Wielkanoc ćwiczyłam. I nie to, że muszę. Chcę, to mnie odpręża, daje zastrzyk endorfin. W Wielką sobotę ćwiczyłam po północy, gdy ogarnęłam wszystkie porządki, a wczoraj strzeliłam turbo spalanie Ewy o 22, po kilku drinkach. Dzisiaj rano ponad godzinę robiłam po kolei wszystkie treningi 6 minutowe Ewy z Youtube. Wyglądam inaczej, czuję się lepiej, ale wciąż chcę więcej. Za miesiąc miną 3 miesiące od kiedy ćwiczę, wtedy już powinno być bardzo dobrze. Dietowo bardzo się staram, jem dużo, nie głodzę się, ale jem mądrze, nawet w Wielkanoc.

Mój przykładowy jadłospis - tj dzisiejszy :
śniadanie - owsianka z 3 łyżek płatków owsianych, łyżki - słonecznika, żurawiny i siemienia lnianego, z połową banana i 2 truskawkami, mlekiem sojowym i połową kostki czekolady gorzkiej:



potem - 9 migdałów i jabłko na przekąskę
obiad - gołąbek (wybrałam gołąbka zamiast krokietów, bo definitywnie to bardziej dietetyczny posiłek i mniej tłuszczu)
deser - kilka suszonych moreli i garść suszonej żurawiny
kolacja - mam sałatkę grecką - z sałaty rzymskiej, 1 małego pomidora, 8 oliwek i małego kawałka fety w winegrecie.

Dzisiaj wtorek - więc wieczorem grzeszek - hot-dog, tradycyjnie po saunie :-D zjem pół, przynajmniej ostatnio 2 połówkę wywaliłam. Postaram się teraz pisać codziennie o tym, co ćwiczę i co jem. Niemniej dzisiaj rano na wadze wciąż 47,9 kg, choć z okazji świąt było troszkę więcej jedzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz