środa, 4 kwietnia 2012

Właśnie skończyłam trening.

Wracając do treningu - dzisiaj powtórka z wczoraj. Miałam genialne zakwasy cały dzień, dokładnie w miejscu boczków i brzucha, czyli tych na których mi zależy najbardziej, a również na udach i ramionkach. Ewa Chodakowska plus ławeczka i czuję, że będę miała brzuch moich lat świetności :-) Oby.

Menu:
1 śniadanie - omlet;

2 śniadanie - sałatka chińska;

3 obiad - kotlet mielony, garść ziemniaków (wiem, że nie powinnam) i surówka;

4 przekąska - słonecznik prażony 70 g;

5 kolacja - banan i mandarynka;

6 przekąska - 2 garście orzechów nerkowca;

Chyba nie jest najgorzej, zwłaszcza jeśli chodzi o witaminy. Jakoś dzisiaj wydaje mi się, że brzuch mam beznadziejny bardziej niż na starcie. Może obudzone z letargu mięśnie wypychają tłuszcz :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz