Właśnie skończyłam trening.
Wracając do treningu - dzisiaj powtórka z wczoraj. Miałam genialne zakwasy cały dzień, dokładnie w miejscu boczków i brzucha, czyli tych na których mi zależy najbardziej, a również na udach i ramionkach. Ewa Chodakowska plus ławeczka i czuję, że będę miała brzuch moich lat świetności :-) Oby.
Menu:
1 śniadanie - omlet;
2 śniadanie - sałatka chińska;
3 obiad - kotlet mielony, garść ziemniaków (wiem, że nie powinnam) i surówka;
4 przekąska - słonecznik prażony 70 g;
5 kolacja - banan i mandarynka;
6 przekąska - 2 garście orzechów nerkowca;
Chyba nie jest najgorzej, zwłaszcza jeśli chodzi o witaminy. Jakoś dzisiaj wydaje mi się, że brzuch mam beznadziejny bardziej niż na starcie. Może obudzone z letargu mięśnie wypychają tłuszcz :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz